czwartek, 26 czerwca 2014

Na stronie

Witam!
Udało mi się - i Wam oczywiście - dotrwać do dwudziestego postu. Na koncie jest kilka opowiadań. Trzy niestety wciąż czekają na zakończenie. Mam je - w głowie, gdzie niestety pozostaną przez pewien czas. Mam parę pomysłów, ale brak mi weny. Czekam również na powrót chęci do pisania. Niestety nie jestem w stanie obiecać, że już po oficjalnym zakończeniu roku szkolnego sytuacja się poprawi. Dlatego przyszłość zostawmy na razie w spokoju i mglistej strefie domysłów.
Chciałabym podziękować wszystkim, którzy zawitali do mojego małego światka, zwłaszcza tym, którzy pozostawili po sobie drobny ślad - to w końcu Wasz czas i praca, nie wspominając o pomocy dla mnie. 
Mam nadzieję, że jeszcze trochę ze mną wytrzymacie i podzielicie się własną wiedzą i odczuciami. Nie szczędźcie jednak słów krytyki -  nic nie działa tak pobudzająco jak one.
Jeśli nie sprawiłoby Wam to większego problemu, to prosiłabym o wskazanie, które opowiadanie według Was jest najlepsze. Jestem ciekawa Waszych opinii.
Pozdrawiam serdecznie,
roxette16

11 komentarzy:

  1. Ja uwielbiam Twoje historie :) Są ciekawe, trzymają w napięciu i w ogóle... takie realne, a nie jakieś cukierkowe i aż nazbyt idealne ;>>
    Bez obrazy, ale ty masz chyba coś nie tak z głową xD To grzech wskazywać tylko to jedno opowiadanie! Szczerze mówiąc, mnie najbardziej poruszyło opowiadanie pt. "Kat", by było serio genialne!, ale jak dla mnei wszystkie są fantastyczne!
    Rozumiem Cie, ja sama mam teraz zacięcie jeśli chodzi o 'Pij,kochanie', dlatego stworzyłam nowy blog i aż tryskam nowymi pomysłami! ;)
    Pozostaje mi życzyć Ci weny i weny i weny i WENY! Wierzę w Ciebie!
    I weny, jeszcze raz ;)
    shoot-baby.blogspot.com/p/prolog.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. Miałaś rację, miło jest czasem jako pierwszej zamieścić komentarz xd

      Usuń
  2. To zasługa Kinga. I dorastania. Zmieniło się moje podejście do życia, sposób, w jaki piszę. Muszę jednak przyznać, że "Plan" ma w sobie coś z owej "cukierkowności". Pomysł na niego powstał ponad rok temu, a to był zupełnie inny okres.
    Czasem sama się zastanawiam, nad swoim zdrowiem psychicznym ;P "Kat" rzeczywiście, ma najwiecej wspólnego z rzeczywistością. Dziekuję, że wybrałaś.
    Życzę Tobie tego samego. A propos, rozdział szósty jest świetny; najbardziej wzruszający ze wszystkich.
    Obyśmy miały więcej możliwości, by zająć to miejsce :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Co prawda nie przeczytałam całej historii Aloxy, ale z resztą bloga jestem na bieżąco. Najlepiej oceniam zdecydowanie "Odpowiedni dom". Może dlatego, że tez jestem fanką Kinga (można się od niego wiele nauczyć o warsztacie). Klimat uchwyciłaś tam świetnie, poza tym technicznie wydaje mi się najlepsze.
    Mam nadzieję, ze wena ci wróci, zawsze w końcu wraca, chociaż u mnie raczej nie na skutek czekania na nią a na skutek dalszego pisania.
    Tak czy inaczej liczę, że przeczytam jeszcze wiele twoich tekstów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Też lubię to opowiadanie.
      Postaram się Cię nie zawieść.

      Usuń
  4. Najlepsze oczywiście jest Plan. Nie szczególnie przepadam za krótkimi opowiadaniami oraz rzadko czytam co innego niż fantastykę. Ale Kat również był dobry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Planu najbardziej podoba mi się pomysł. Wykonanie raczej nie wyszło najlepiej.

      Usuń
    2. Ale wciąż może wyjść. Opowiadanie jeszcze się nie skończyło, "Plan" można jeszcze dobrze zaplanować ;)

      Usuń
    3. Cóż, to dopiero początek. Zawsze uważałam, że wszystko jest możliwe. Co jednak niekoniecznie można uznać za pozytywną myśl :)

      Usuń
  5. Jeszcze trochę mamy z Tobą wytrzymać? Serio? No ja nie wiem jak ja to zniosę! Miałam nadzieję, że wytrzymamy z Tobą więcej niż "trochę" ;).
    Cóż, nie czytałam twoich poprzednich historii z częściami, tylko te krótkie, prócz słodkiego smaku rewanżu, więc ja na niego najbardziej czekam.
    Tak sobie pomyślałam, że możesz też poryszyć wątek osób bezdomnych, albo życia samotnego dziecka w sierocińcu, ciekawe tematy.
    Krytyka, tak? A co my mamy krytykować jak tutaj nie ma co ;D
    Wena, witaj w klubie cierpiących na jej braki. To jest tak, że masz w głowie, a nie umiesz przelać tego na papier, ech skąd ja to znam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pożyjemy zobaczymy. Ja jak na razie czekam na kolejne części Twojego opowiadania.
      Ostatnio mam masę pomysłów. Gdzie nie pójdę, zobaczę coś, co stwarza nowy - stary schron, zniszczona przyczepa kępingowa, wykop... Po prostu wena ze mną pogrywa.
      Oj, wierzę, że tak kreatywna osoba jak Ty, znalazłaby parę szczegułów, których możnaby się chwycić : P

      Usuń

Dla Ciebie to chwila. Dla mnie impuls do dalszego działania.